|
|
|
|
|
|
| |
Głos mają eksperci
Rozmowa z prof. dr. hab. inż. Adamem Grochowalskim z Wydziału Inżynierii i Technologii Chemicznej Politechniki Krakowskiej.
- Rozwijająca się cywilizacja, nowe technologie i wzrost konsumpcji powodują, że stajemy - jako coraz więksi i zaawansowani producenci śmieci - przed poważnym problemem zostawienia w przyzwoitym stanie środowiska naturalnego następnym pokoleniom, co się wiąże z problemem zagospodarowania tych odpadów.
Wiele dzisiejszych odpadów w tym również zaliczanych do niebezpiecznych można utylizować metodami termicznymi poprzez ich spalanie. Spalarnie śmieci jednak się ludziom źle kojarzą. Można się bez nich obejść?
- W myśl obowiązujących aktualnie w Unii Europejskiej przepisów, odpady, które można zniszczyć metodami termicznymi, należy niszczyć przez ich spalanie w odpowiednich warunkach. Innego sposobu nie ma i nie będzie. Pozostaje za to wybór technologii spalania i urządzeń gwarantujących pełne bezpieczeństwo tego procesu. Nowoczesne spalarnie odpadów ze względu na ostre wymagania środowiskowe wyposażone są w bardzo sprawne systemy
oczyszczania spalin, pozwalające na usunięcie praktycznie wszystkich zanieczyszczeń. Wynika to z zastosowania obok bardzo sprawnych filtrów także specjalnych katalizatorów do niszczenia szkodliwych związków chemicznych, powstających podczas spalania.
- Jednym z takich niebezpiecznych dla zdrowia ludzkiego związków chemicznych powstających podczas spalania są dioksyny?
-Dioksyny są bardzo szkodliwymi dla zdrowia związkami, ale powstają szczególnie tam, gdzie odpady spala się w sposób niekontrolowany np. w domowym piecu. Jak wynika z badań przeprowadzonych na Politechnice Krakowskiej spalanie odpadów gospodarczych pochodzących z jednego dnia w kilku domowych piecach węglowych dostarcza do powietrza tyle dioksyn i innych zanieczyszczeń, ile nowoczesna spalarnia w ciągu tygodnia. Z naszych badań wynika, iż podpalenie kontenera na śmieci powoduje powstanie 1000- krotnie większego stężenia dioksyn ulatniających się w spalinach niż z nowoczesnej spalarni odpadów. Podobny problem mamy z emisja dioksyn w silnikach spalinowych, gdzie czarny dym sygnalizuje skażenie trucizną oraz przy wypalaniu traw.
- Dlaczego zatem ludzie nie protestują, jak truja ich sąsiedzi czy przejeżdzające samochody dymiące na czarno. Protestować zaczynają, kiedy mowa jest o spalarni. Dlaczego boimy się tych spalarni panie profesorze?
- Z niewiedzy. Brak akceptacji społecznej dla budowy i eksploatacji nowych urządzeń do spalania odpadów spowodowany jest brakiem rzetelnych informacji odnośnie rzeczywistego zagrożenia ( lub raczej jego braku) jakie niesie za sobą spalanie odpadów w nowoczesnej spalarni. Tymczasem obawa ludzi przed szkodliwym działaniem spalarni wymusiła już dawno na producentach spalarni odpadów zastosowanie najbezpieczniejszych technologii zwłaszcza w odniesieniu do emisji spalin. W wielu ludziach pokutują jeszcze doświadczenia z lat 60-tych i 70-tych, gdzie życie obok komina oznaczało koszmar szczególnie w warunkach gospodarki nakazowo-dyrektywnej. Ale przecież dziś nikt nie proponuje budowy spalarni odpadów w oparciu o stare technologie, tak jak nikt nie oferuje sprzedaży samochodów typu Trabant czy Syrena.
- Co zatem jako ekspert doradzałby pan profesor ludziom, którzy maja obawy przed powstawaniem nowych spalarni odpadów w poblizu swoich domostw?
- W edukacji społecznej postulowałbym położyć większy nacisk nie na faktach protestów prowadzących do zaniechania inwestycji, ale na dopilnowaniu dotrzymywania założonych w planach inwestycyjnych, bardzo niskich norm emisji, co czyni nasz wydział np. w Rzeszowie, kontrolujac i nadzorując spalarnię odpadów medycznych podobnego typu, jaka ma powstać w Mszczonowie.
- Postawmy zatem kropkę nad „i”?
- Rozumiem, że chodzi panu tutaj o mój końcowy komentarz. W świetle tego co wiem, znam i zbadałem dokładnie mogą z cała odpowiedzialnością podpisać się pod stwierdzeniem, że nowe spalarnie odpadów wyposażone w rozbudowane systemy oczyszczania spalin i przy tym właściwie eksploatowane są zupełnie nieszkodliwe dla środowiska i zdrowia nawet najbliżej mieszkających ludzi.
Rozmawiał Krzysztof Ptaszyński
| |
| |
|
| GCI |
powrót |
| 2006-12-21 08:27:07 |
|
|
|
|
|
|