| |
Nie jest łatwo być przewodnikiem dla grupy zawodowych ... przewodników. Temu prawdziwemu wyzwaniu podołali jednak – Barbara Gryglewska (historyk), Beata Sznajder (kierownik GCI) i Michał Szymański (kierownik TERM). W sobotę 5 lipca oprowadzali oni po Mszczonowie grupę przedstawicieli Warszawskiego Koła Przewodników Terenowych PTTK. Mszczonowianie pragnęli zaprezentować swoje miasto jako interesujące i godne odwiedzenia. Opowiadali o historii Mszczonowa i jego współczesnym rozwoju. Przewodnicy zobaczyli: odbudowany ratusz, historyczne centrum miasta, zabytkowy kościół p.w. Św. Jana Chrzciciela, dworek zwany potocznie Kaflarnią, dom i izbę pamięci rodu Maklakiewiczów, wystawę poświęconą wojennym zniszczeniom miasta, zmodernizowany MOK, który powstał na bazie przedwojennej SOKOLNI, dworek we Mściskach- znany z młodzieńczych wspomnień Szymona Kobylińskiego, stary cmentarz, dzielnicę przemysłową, a przede wszystkim nowo pobudowane TERMY. Część grupy nie tylko obejrzała kompleks termalny, ale także pomimo nienajlepszej pogody zdecydowała się zażyć kąpieli w mszczonowskich basenach. Na pytania dotyczące TERM odpowiadał kierownik obiektu Michał Szymański. Gawędy o przeszłości miasta snuła Barbara Gryglewska. Przewodnicy okazali się do wizyty w Mszczonowie bardzo dobrze przygotowani. W grupie znalazł się inżynier, który posiadał rozległą wiedzę na temat eksploatacji wód geotermalnych. W kwestiach historycznych także wielokrotnie następowała zamiana ról. Piotr Skoneczny, który od wielu lat oprowadza wycieczki po Warszawie- to rodowity mszczonowianin. Co więcej, wniósł on olbrzymi wkład do powstającego w Mszczonowie muzeum i wcześniej już kilkakrotnie spotykał się z Barbarą Gryglewską, podczas nagrywania wspomnień dotyczących miasta. Swoją rozległą wiedzą na temat mszczonowskich dziejów dzieliła się także przewodniczka Ewa Mroczkowska- chrześnica przedwojennej pisarki Mieczysławy Łuczyńskiej, która przez wiele lat tworzyła i mieszkała w Mszczonowie. Wymiana wiadomości dotyczących miasta przyniosła niesamowite ciekawe efekty. Piotr Skoneczy snuł swoje wspomnienia w SOKOLNI i kościele, a o dawnych mszczonowskich rodach opowiadał spacerując po starym cmentarzu. Jeden z przewodników zachęcony interesującymi gawędami kolegi przypomniał sobie, że znajomy jego rodziny, który był fryzjerem, doświadczył w okresie wojny historii pośrednio związanej z mszczonowskim kościołem. W 1939 roku, w czasie, gdy broniła się jeszcze oblężona Warszawa, jego zakład w Milanówku odwiedzić miał niespodziewanie sam gen. Walther von Brauchitsch, głównodowodzący wojsk niemieckich. W trakcie golenia generał zapytał go co sądzi o niemieckich żołnierzach. Ośmielony fryzjer odparł, że ma o nich złe zdanie bo niedawno dwóch z nich, służących w wojskach lotniczych, ukradło mu złoty sygnet. Generał rozwścieczony stwierdził, że Niemcy nie są rabusiami, a po chwili zażądał, aby fryzjer udowodnił, iż nie kłamie i wskazał tych co mieli ponoć dokonać rabunku. Polak w towarzystwie wysokiego rangą oficera, wyznaczonego przez Brauchitscha, objeżdżał poszczególne jednostki i gdy wydawało się już, że nie znajdzie winowajców nagle ujrzał jednego z nich idącego ulicą. Oficer rozkazał zatrzymać auto, którym się poruszali i natychmiast aresztował wskazanego. Błyskawiczne śledztwo doprowadziło do odnalezienia także drugiego złodzieja. Obaj zostali postawieni przed sądem polowym, który odbył się właśnie w mszczonowskim kościele. Fryzjer był świadkiem w tym procesie. Pamięta długi stół, stojący na środku świątyni, przykryty zielonym suknem, za którym zasiedli umundurowani sędziowie. Obu Niemców, którzy przywłaszczyli sobie sygnet skazano wtedy na karę śmierci. Aż trudno w to uwierzyć, że ci sami hitlerowcy w centrum spalonego miasta, w którym zamordowali tak wielu niewinnych mieszkańców, skazali na śmierć dwóch swoich żołnierzy za kradzież jednego świecidełka. No cóż, najwyraźniej były to czasy nie tylko okrucieństwa i zdziczenia obyczajów, ale także niesamowitych absurdów.
Mszczonów najwyraźniej spodobał się warszawskim przewodnikom, gdyż zobowiązali się często odwiedzać miasto i przywozić tu turystów zainteresowanych korzystaniem z termalnych atrakcji. Prezes Warszawskiego Stowarzyszenia Przewodników Terenowych PTTK Jacek Kowalewski przekazał na ręce Barbary Gryglewskiej list gratulacyjny dla burmistrza Mszczonowa, dotyczący otwarcia TERM i dalszych planów rozbudowy kompleksu basenowego. Mszczonowianie otrzymali też od swoich gości „Przewodniki po polskich skansenach” autorstwa Mariana Kurczuka, który był jednym z uczestników mszczonowskiej wycieczki.
| |