|
|
|
|
|
|
| |
Tegoroczny „Wieczór kolęd”, odbył się w nowo pobudowanej kaplicy Parafii p.w. Świętego Ojca Pio. To już ósmy rok wspólnego kolędowania mszczonowskiej rodziny, w którym uczestniczą miejscowe: zespoły muzyczne, chóry i młodzieżowe grupy artystyczne. Do tej pory „Wieczory kolęd” odbywały się w kościele p.w. Świętego Jana Chrzciciela. Teraz po powstaniu nowej parafii to niezwykłe wydarzenie artystyczne zainspirowane i organizowane przez Mszczonowski Ośrodek Kultury realizowane będzie na przemian raz w starej, raz w nowej parafii. Ósme mszczonowskie kolędowanie tradycyjnie cieszyło się dużym zainteresowaniem. Uczestniczyło w nim około 150 osób. W tej grupie nie zabrakło proboszcza Sławomira Tulina i dyrektor MOK-u Grażyny Pływaczewskiej. Wieczór oficjalnie otworzył proboszcz Tulin, który przywitał wszystkich przybyłych i zachęcał do wspólnego śpiewania wraz z artystami. Od proboszcza mikrofon przejęła Monika Wieteska, której przypadł honor poprowadzenia imprezy. Pierwszym zespołem, jaki zapowiedziała była Grupa Voice z MOK-u prowadzona przez Piotra Sadowskiego. Jej występ został podzielony na dwie części. W pierwszej śpiewało trio stanowiące trzon grupy, zaś w drugiej swoje umiejętności wokalne zaprezentowała wokalistka Ania Wols. Nie byłoby mszczonowskiego kolędowania bez pań z chóru SŁONECZKO. Chór emerytów i rencistów prowadzi pani Honorata Oskiera. Warto zaznaczyć, że SŁONECZKA od lat uczestniczą we wszystkich miejskich przedsięwzięciach artystycznych oraz organizują własne koncerty na spotkaniach mszczonowskich seniorów. Po zespole symbolizującym tradycję i doświadczenie przyszedł później czas na eksplozję młodości w wykonaniu Studia Piosenki WOLAKIZA Iwony Skwarek. Druga grupa młodzieżowa z MOK-u swym śpiewam ujęła całą zgromadzona w kaplicy publiczność. Dziewczęta z WOKALIZY całkowicie słusznie nagrodzone zostały gromkimi brawami, gdyż ich występ –jak usłyszałem – posiadał wiele smaków. Był wesoły, ale chwilami nastrojowy. Niektóre utwory wyśpiewane były niemalże szeptem, inne gromko i z werwą, tak jakby chciały uciec z ciasnych murów kaplicy. A skoro już o potędze dźwięków mowa to niech żałuje ten kto nie słyszał jak gra mszczonowska orkiestra OSP. Strażacy byli ostatnim zespołem, jaki wystąpił podczas „Wieczoru kolęd”. Ich koncert otrzymał nawet specyficzny bis. Kilkuletnie dziecko - gdy orkiestra zbyt przedłużyła chwilę pomiędzy granymi kolędami- myśląc, że to już koniec na całe gardło krzyknęło „mało”, czym wzbudziło powszechną radość wśród publiczności.
Kolędowanie 2009 zakończył proboszcz Tulin, który poprosił, aby na pożegnanie wszyscy obecni w kaplicy zaśpiewali „Bóg się rodzi”.
| |
| |
|
| autor: ML publikacja: GCI |
powrót |
| 2009-01-16 09:39:38 |
|
|
|
|
|
|