strona główna  do ulubionych  jako startowa  do druku  poleć stronę  kontakt
New Page 1

             
 

 

 szukaj na stronach serwisu 

 aktualizacja:  2009-10-30 11:29:42

Prasa o Mieście
Prasa o Mieście i Gminie
Spalarnia  Aktualności (23)

następny dział   

Czyżby komitet protestacyjny pozbył się obaw?
 
  W Mszczonowie rozpoczęły się spotkania z mieszkańcami poszczególnych okręgów wyborczych poświęcone planowanej budowy spalarni i składowiska odpadów niebezpiecznych. Na terenach wiejskich podobne spotkania już się zakończyły. Tam przyniosły niespodziewanie pozytywny efekt. Na początku mieszkańcy byli zaniepokojeni tematem, ale po otrzymaniu stosownych wyjaśnień zaakceptowali potrzebę zrealizowania obu inwestycji.
Po fazie miejskich konsultacji, jakie odbyły się w listopadzie i całej późniejszej akcji informacyjnej -prowadzonej przez miejscowe media- władze samorządowe postanowiły całkowicie zmienić język prowadzenia dyskusji z mieszkańcami. Zamieszczane naukowe opracowania nie przyniosły rezultatu. Przeciwnicy spalarni uznali je za niewiarygodne, zaś osoby niezdecydowane odniosły się do nich dość obojętnie.
II miejska runda spalarnianego pojedynku ma być oparta o łatwo przyswajalne porównania i bezpośrednie odniesienia do zarzutów wysuwanych przez „ekologów”. Prezentacja przygotowana i omawiana przez dr Henryka Skowrona z gliwickiego Inżynierskiego Biura Konsultingowego, jaka przedstawiana będzie na spotkaniach, ma przekonać mieszańców do pozbycia się obaw dotyczących inwestycji i obaleniu mitów, jakie wokół nich narosły. Przede wszystkim zadaje ona kłam rozsiewanym plotkom, że do mszczonowskiej spalarni i na składowisko mają przyjeżdżać transporty z całej Polski, a nawet z Europy. Okazuje się, że odpady medyczne tylko z naszego powiatu zaspokoją potrzeby spalarni już w 1/3. Jeśli weźmiemy pod uwagę znajdujący się u naszych grodziskich sąsiadów olbrzymi Szpital Zachodni to właściwie będzie to obiekt wybudowany na potrzeby dwóch, a może trzech powiatów. O transportach europejskich, a nawet tylko mazowieckich nie ma więc mowy. Zgodnie z danymi ministerialnymi takich spalarni w pierwszej fazie na Mazowszu powstanie osiem, a później w miarę potrzeb będzie ich powstawało znacznie więcej.
Doktor Skowron odpowiadając na zarzuty, że Europa pozbywa się spalarni i przewozi je do Polski, aby tu niszczyć swoje śmieci pokazał dowodny, że jest zgoła odwrotnie. Europa wprowadza całkowity zakaz składowania nieprzetworzonych odpadów i buduje coraz więcej spalarni oraz modernizuje stare. Przy współczesnej technologii spalarnie stały się całkowicie bezpiecznymi instalacjami do utylizowania odpadów. Uczestnicy spotkania mieli okazję oglądać zdjęcia japońskiej gigantycznej spalarni, na kominie której wybudowano taras widokowy i kawiarnię. Wielu od razu pomyśli, że porównywanie Polski z Japonią po względem technologicznym jest niczym innym jak nadużyciem. A tu kolejne zaskoczenie, bo w dziedzinie systemów utylizacji odpadów jest to jak najbardziej uzasadnione. Polska nie ma możliwości sprowadzać starych technologii i budować u nas spalarni, których – umownie rzecz ujmując- „termin ważności” na zachodzie już się zakończył. Nasz kraj jest członkiem Unii Europejskiej i choćby chciał „oszczędzać” na ekologii to nie może. W przepisach unijnych, które jesteśmy zobowiązani przestrzegać jest zapis, że przy budowie spalarni jesteśmy zobligowani korzystać z „najlepszych dostępnych technologii”. Nakaz ten wprowadza nam dyrektywa unijna oraz rozporządzenia Ministerstwa Gospodarki oraz Ministerstwa Ochrony Środowiska. Nie ma więc realnych możliwości sprowadzania „złomu” z całego świata. Nasze spalarnie są tak samo dobre jak budowane w innych krajach unijnych.
Materiał przedstawiany na spotkaniach przez doktora Skowrona punkt po punkcie obnaża kłamstwa i uproszczenia zawarte w ulotkach przeciwników budowy spalarni. Stawia też bardzo ważne pytanie – dlaczego „ekolodzy” nie protestują przeciwko wysypiskom śmieci, które są stokroć bardziej niebezpieczne dla środowiska i zdrowia ludzkiego.
Największe wrażenie robi jednak na zebranych wykres obrazujący skalę emisji dioksyn i furanów, czyli najniebezpieczniejszych związków, jakie uwalniają się podczas spalania. Wynika z niego, że ze spalarni wydobywa się aż 80 razy mniej tych substancji niż ze zwykłego pieca domowego. Spaliny z ciężarówki są groźniejsze od spalarni 9-krotnie, a zwykłe ognisko 6-krotnie. Nawet jedzenie kiełbasy z grilla dostarczy do naszego organizmu więcej dioksyn niż gdybyśmy oddychali bezpośrednio tym co wydobywa się ze spalarnianego komina.
Podczas pierwszego miejskiego spotkania z mieszkańcami odbytego w MOK-u 26 stycznia, takie obrazowe przedstawienie „zagrożenia”, jakie ponoć stwarza spalarnia, dało efekt porażający. Obecni na sali członkowie komitetu protestacyjnego nie zadali prowadzącemu nawet jednego pytania, co więcej głoszone przez nich dotychczas hasło „NIECH O SPALARNI W MSZCZONOWIE DECYDUJĄ LEKARZE A NIE STOLARZE” także straciło swą „moc” bo miejscowi przedstawiciele świata medycyny po zapoznaniu się wystąpieniami prowadzących nie zgłosili co do inwestycji żadnych zastrzeżeń.
Ostatnie wątpliwości zebranych rozwiał obecny na spotkaniu przedstawiciel rady rzeszowskiego osiedla, w sąsiedztwie którego stoi rzeszowska spalarnia EKO-TOP-u. Stwierdził on, że rzeszowianie także kiedyś obawiali się spalarni, ale dziś wiedzą, że spalarnia to właściwy krok w kierunku czystego środowiska.

Marcin Letkiewicz
 
 
GCI    powrót
2007-01-30 16:00:15
 

 
Instytucje, fundacje...
Firmy naszego miasta i gminy...

Media...

   Copyright