| |
Z burmistrzem Mszczonowa Józefem Grzegorzem Kurkiem rozmawia Marcin Letkiewicz.
Zakończyły się spotkania z mieszkańcami Mszczonowa, jakie odbywały się w ramach konsultacji społecznych w sprawie wybudowania spalarni i składowiska odpadów niebezpiecznych - jak pan ocenia ich przebieg?
Spotkania spełniły swoją rolę, choć w mieście pozostaje jeszcze wciąż wiele osób nieprzekonanych do budowy spalarni. Odbyte 22 lutego spotkanie nie zamyka jeszcze konsultacji społecznych. Jeśli taka będzie wola mieszkańców możemy zorganizować następne spotkanie, w których będzie możliwa dyskusja z naukowcami. Zaznaczam, że jesteśmy to gotowi zrobić, ale tylko dla osób, które faktycznie chcą się czegoś dowiedzieć, a nie są zainteresowane tylko awanturowaniem się. Poza tym konsultacje prowadzimy jeszcze cały czas poprzez media. Między innymi swoje uwagi i pytania do planowanych inwestycji można wciąż zadawać na forum strony www.mszczonow.pl .
Zbieranie podpisów pod petycją o referendum trwa jednak nadal.
Tak i trochę mnie to dziwi. Ustawodawca nie przewidział aby o losach tego typu inwestycji decydować w referendach, ale właśnie na drodze konsultacji społecznych. Czemu ma więc to mszczonowskie referendum ewentualnie ma służyć? Jeśli już miałoby do niego dojść, to na karcie do głosowania nie powinno być pytań - czy jesteś za powstaniem we Mszczonowie spalarni, czy też nie, ale - czy jesteś za tanią i bezpieczną dla mieszkańca utylizacją, czy też za drogim odbiorem śmieci i spowolnieniem rozwoju Mszczonowa.
Spowolnieniem rozwoju Mszczonowa?
Właśnie tak. Bez spalarni np. wolniej rozwijać się będzie dzielnica przemysłowa. Teraz inwestorzy dokonując wyboru lokalizacji dla swojej firmy pytają się o takie rzeczy jak najbliżej położone miejsce do utylizowania odpadów, szczególnie tych specjalistycznych. Taka spalarnia byłaby dla nas atutem w rozmowach z przedsiębiorcami.
Cóż więc chciałby pan powiedzieć osobom zaangażowanym w działalność komitetu protestacyjnego i tym mieszkańcom, którzy popierają jego działalność?
Nie chciałbym tej grupy traktować równo. Wiem, że tam są ludzie, którzy naprawdę wierzą, iż swoimi protestami walczą o czyste środowisko. Z nimi należy rozmawiać i spróbować im wytłumaczyć, że niestety, ale są w błędzie. To termiczna utylizacja odpadów jest krokiem w kierunku ekologii, a protesty przeciwko niej działaniem „antyekologicznym”. Jednak osoby szczerze wierzące w to , że bronią czystego środowiska szanuję bo wiem ile trzeba odwagi, aby mówić głośno „nie”. Nie widzę już natomiast potrzeby dalszego prowadzenia dialogu z tymi osobami, co do których jestem przekonany, że w sporze o spalarnię nie interesuje ich ekologia, ale polityka. Ta grupa jest zainteresowana politycznym zaistnieniem we Mszczonowie i manipuluje „zielonymi”.
Sądzę, że tych „prawdziwych zielonych” mimo wszystko będzie miał pan trudno przekonać do swoich racji.
Teraz tak, ale już w niedalekiej przyszłości zostanie w Polsce wprowadzony przez przepisy unijne całkowity zakaz składowania nieprzetworzonych odpadów i wtedy spalarnie w kraju nad Wisłą będą powstawały tak licznie jak dziś w Zachodniej Europie. Gdy ludzie zorientują się, że nie są one niczym złym wtedy otworzą się im oczy i może przypomną sobie jak bardzo się kiedyś mylili. Może wielu z nich nawet będzie wtedy wstydziło się tego dzisiejszego zaangażowania po stronie komitetu protestacyjnego. Jeszcze raz posłużę się tu przytaczanym przeze mnie wielokrotnie przykładem XIX wiecznego protestu mszczonowian przeciwko budowie w okolicach Mszczonowa kolei. Ci mszczonowianie także wtedy byli przekonani, że walczą o lepszą przyszłość dla swoich dzieci oraz wnuków. I co z tego wyszło. Szkoda, że nie zachowały się listy z nazwiskami protestujących. Ciekawe jak czuliby się dziś ich potomkowie?
Jakie teraz będą następne kroki, które zamierza pan podjąć w sprawie spalarni?
Bardzo zależy mi, aby udowodnić wszystkim niedowiarkom, że planowana przez nas spalarnia ma służyć przede wszystkim nam, a nie całemu Mazowszu. Sporządzimy szczegółową listę wszystkich tzw. odpadów niebezpiecznych produkowanych w miejscowych firmach i punktach usługowych. Może nie wszyscy sobie jeszcze zdają sprawę, jak wiele tego typu śmieci produkuje się w naszym małym miasteczku. Właściwie wszystko poza śmieciami komunalnymi jest odpadem niebezpiecznym - rękawiczki z zakładu kosmetycznego także. Chcę, żeby te dane były dokładne, aby komitet zorientował się, że naprawdę taka spalarnia jest nam potrzebna. Przy okazji dowiemy się też, gdzie obecnie mszczonowianie pozbywają się swoich „niebezpiecznych odpadów” – to także powinno dać komitetowi do wiele myślenia.
A co ze składowiskiem odpadów niebezpiecznych w wyrobiskach Keramzytu?
Z tej inwestycji prezes Rutkowski już się wycofał. W wyrobiskach będą jedynie składowane obojętne pyły z elektrociepłowni i zostaną wyznaczone kwatery dla naszego eternitu. Mówiąc „naszego” mam na myśli eternit leżący jeszcze na dachach budynków stojących w gminie Mszczonów. Jest tego aż 60 000 m2. Lepiej, żeby został on złożony w glinie i był odpowiednio zabezpieczony oraz oznaczony, niż, żeby walał się po lasach lub był podrzucany na wysypisko.
| |