| |
 ML- 2 lutego odbyło się drugie spotkanie z mieszkańcami, jakie w ramach konsultacji społecznych organizowane są w Mszczonowie. Jak pan oceni jego przebieg?
GK- Zaczynam rozumieć co czuł Kopernik, gdy musiał udowadniać oczywiste prawdy tym, którzy nie chcieli uwierzyć tak dla zasady, bo im wydawało się inaczej, bo przywykli do czegoś innego, bo nie wierzyli w naukę i postęp... Tak właśnie postrzegam zachowanie członków komitetu protestacyjnego. Na początku ja zostałem odsądzony od czci i wiary, jako ten, który o spalarniach nie ma pojęcia więc w ogóle nie powinien zabierać głosu w dyskusji. Później podobny los spotkał radnych, w stosunku do których powtarzano hasło „niech lekarze, a nie stolarze decydują o spalarni w Mszczonowie”. Gdy członkowie komitetu usłyszeli w końcu, że lekarze popierają budowę spalarni i mieli okazję rozmawiać z naukowcami, którzy przedstawiali im wyniki badań świadczące o tym, iż instalacja do termicznej utylizacji jest bezpieczna - to zaczęto im zarzucać stronniczość bo pracują za pieniądze. Obecny na spotkaniu doktor Sutkowski usłyszał zaś, że może i ma rację, ale niestety nie rozumie, iż Mszczonów nie ma problemu śmieci, więc spalarnia nie jest tu wcale potrzebna.
ML Ale faktycznie ekspertyzy naukowe nie powstają za darmo, czy można im więc wierzyć
GK- A kto z nas pracuje za darmo? Czy jeśli wykonujemy swoje zawodowe obowiązki i pobieramy za to pensje to znaczy, że źle pracujemy? Jeśli te ekspertyzy zawierałyby kłamstwa, a nie prawdziwe dane, to naukowcy, którzy je sporządzają skompromitowaliby się. Ich naukowy autorytet i dotychczasowe osiągnięcia są dla nich z pewnością ważniejsze niż pojedyńcza sprawa mszczonowskiej spalarni. Oni nie mają powodu, aby kłamać. Cały cywilizowany świat korzysta już ze spalarni. Nowoczesna technologia pozwala na bezpieczne utylizowanie śmieci i to jest niepodważalny fakt- jak w przypadku wspomnianego już odkrycia Kopernika, czy teorii, że ziemia obraca się wokół słońca także będziemy dziś przeczyć i zakładać komitety protestacyjne?
ML- A może jednak spalarnia w Mszczonowie nie jest potrzebna?
GK- Nasze wysypisko jest już na wykończeniu i jeśli nie wybudujemy spalarni to trzeba będzie podjąć działania w celu znalezienia innego miejsca gdzie będą mogły trafiać nasze śmieci. Gdzie? Kto się na to zgodzi i za jaką cenę? Wysypiska w przeciwieństwie do spalarni to prawdziwe, a nie wymyślone zagrożenie dla środowiska. Poza tym już za sześć lat w Polsce zgodnie z prawem unijnym zostanie wprowadzony całkowity zakaz składowania nieprzetworzonych odpadów i wtedy spalarnie będą musiały powstawać i to w znacznej ilości. Są to drogie instalacje, na wybudowanie których gminy będą musiały zaciągać kosztowne kredyty. Dziś jako pierwsi możemy taką instalację wybudować za pieniądze z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Oprócz tego dostaniemy ze spalarni tanią energię cieplną, co przy rosnących cenach gazu będzie dla nas prawdziwym wybawieniem. Ciepło ze spalarni pozwoli mszczonowianom uniknąć znacznych podwyżek cen za ogrzewanie.
ML-Członkowie komitetu twierdzą, że skoro miastu brak jest ciepła to może sobie wybudować tradycyjną węglową ciepłownię.
GK- Kosztowałoby to nas minimum 5 milionów złotych plus później cały czas miasto, a więc i jego mieszkańcy byliby obciążani kosztami bieżącej obsługi i koniecznymi modernizacjami. Przeciwnicy spalarni zapominają też, że zwykła ciepłownia węglowa emituje o 1400 razy więcej szkodliwych związków niż spalarnia. Nawet zwykła domowa kotłownia jest aż 80 razy bardziej szkodliwa niż spalarnia. Instalacja do termicznej utylizacji odpadów ma tak znikome wielkości emisji, bo przy jej wykonaniu wykorzystywane są najnowsze technologie. Ich kominy są najczystszymi kominami, jakie człowiek do tej pory wynalazł. To nie są moje wymysły. Trzeba zaufać naukowcom. To oni są źródłem postępu.
ML-Przeciwnicy znają już pana argumenty i mimo wszystko mówią „nie”.
GK- Cały czas słyszę „nie”. Przy każdej miejskiej inwestycji mam rzucane kłody pod nogi. Teraz jednak przeszkoda jest naprawdę duża bo moi przeciwnicy mają za sojusznika ludzki strach, który bardzo skutecznie podsycają. Jeszcze raz apeluję o to, aby zaufać: naukowcom, inżynierom i lekarzom. Jeśli odrzucimy budowę spalarni to zafundujemy sobie wyższe ceny za wywóz nieczystości. Stracimy też tanią możliwość uniezależnienia się od gazu i zmuszeni będziemy do budowy drogiej ciepłowni węglowej. Zubożą się także dochody miasta z racji utraty inwestora. Na domiar stracimy kolejne miejsca pracy, jakie spalarnia mogłaby wygenerować.
Obecna sytuacja przypomina mi historię, sprzed 150 lat, kiedy to mieszkańcy Mszczonowa panicznie wystraszyli się kolei żelaznej. Wtedy obawiali się hałasu i tego, że kury przestaną się nieść, a krowy nie będą dawać mleka. Co z tego wyszło? Osada fabryczna powstała kilkanaście kilometrów dalej w Rudzie Guzowskiej (obecnie Żyrardów), rozwój miasta został wstrzymany na przeszło wiek, a kolej w końcu i tak „przyszła” do Mszczonowa, ale już spóźniona i nie dała nam właściwych korzyści... oby tak samo nie było teraz.
| |
strona główna
